środa, 11 maja 2011

Janosch, Cholonek czyli dobry Pan Bóg z gliny



 Janosch kojarzy się z bajeczkami dla dzieci. I słusznie :) Ale też napisał parę książek nie dla dzieci. I jedną z nich jest właśnie "Cholonek czyli dobry Pan Bóg z gliny". Akcja dzieje się na Górnym Śląsku, tuż po objęciu władzy przez Hitlera do wczesnych lat powojennych. Autor opisuje perypetie jednej śląskiej rodziny, po okazji wiele możemy dowiedzieć się o sąsiadach i znajomych. Świetnie napisana, tragedie przeplatają się z komicznymi sytuacjami, a powiedzenia Świątkowej to dla mnie klasyka:)! Na zdjęciu chyba widać, że mój egzemplarz jest nieco zużyty - nie liczę, ile razy w ciągu roku po nią sięgam i kwiczę ze śmiechu przed snem:) . "Cholonka..." kupiłam  jakoś w 1997 roku w składnicy księgarskiej (była kiedyś taka wielka na ul. Szewskiej we Wrocławiu) za jakieś 1,50 zł i żałuję, że nie kupiłam jeszcze kilku sztuk - rozdałabym. Książka warta przeczytania! Polecam ją każdemu!





"...Było to najpiękniejsze wesele, jakie kiedykolwiek wyprawiono na ulicy Oślowskiego. Goście siedzieli wszędzie: na schodach, na parapetach w sieni, tak że tynk odpadał. Na balustradach, na stołkach, wypożyczonych z całego domu. A garbaty pomocnik fryzjera Bondarski grał na harmonii prima. Garbaci to przecież zabawni ludzie. Zawsze znają się na jakiś głupstwach, muzykują, gwiżdżą jak kanarki i dlatego bywają chętnie zapraszani. - Poza tym przynoszą szczęście - mówiła Świątkowa..."
"...Chociaż z drugiej strony...pluskwy nie są znowu takie straszne!Jeśli człowiek jest czysty, może je utrzymać w ryzach. W ogóle można powiedzieć, że człowiek czysty jest też pracowity..."
"...W ogóle ludzie na świniobiciu dzielą się na kilka kategorii. Najpierw ci, co to sam na sam z mięsem i kiełbasami zamykają się w mieszkaniu i wszystko sami zżerają; nawet z zupy, którą rozdzielają pod drzwiami, wyławiają tłuste oka i dolewają wody. Ludziom takim lepiej schodzić z drogi, bo kto jest sknerą, ten i kradnie.
Poza tym są ludzie, którzy natychmiast po zabiciu świni urządzają wielkie święto i zapraszają całą ulicę. Przynosi się piwa i przygrywa harmonia..."


Janosch, Cholonek czyli dobry Pan Bóg z gliny, Wydawnictwo Śląsk, 1990, s. 25-26, 45, 52-53

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz