czwartek, 15 marca 2012

Z internetu do księgarni, czyli "Jędrne kaktusy"

Jakiś czas temu zetknęłam się z bardzo pozytywnymi opiniami innych matek - internautek na temat "Jędrnych kaktusów" oraz "Ballady o chaosiku" niejakiego Wawrzyńca Prusky'ego.  Cóż pozostało? Zapoznałam się, ba, nawet i nabyłam "Balladę o chaosiku" (która zresztą wędruje po zadziecionych znajomych), dwa słowa o "Balladzie..." już na blogu z siebie wyplułam. Obie pozycje oparte  są na blogu prowadzonego przez WP (to pseudonim blogera, szukajcie a znajdziecie, po pseudonimie traficie...) , w którym dominuje, to co najbardziej absorbuje chyba autora, czyli ojcostwo. 
WP w "Jędrnych kaktusach" zabawnie opisuje codzienne perypetie rodziny (2+1, potem 2+2) z punktu widzenia ojca. Nie jest słitaśnie, ani nazbyt  poważnie. Ot, normalnie (odnotowuję w naszym stadle podobne podejście do rodzicielstwa). Bardzo polecam zadziecionym parom -  zwłaszcza tym, którzy być może obawiają się rodzicielstwa. Przy lekturze "Jędrnych kaktusów" kilka razy zarykiwałam się ze śmiechu (co powodowało nerwowe drgawki u śpiących dzieci, bo czytam nocami), a jeden fragment - o pobycie dziecka w szpitalu w związku z rotawirusem - bardzo mnie wzruszył. Świetnie napisane przez faceta - ojca. Ach, w obu książkach bohaterowie mają fajne pseudonimy:
Wawrzyniec Prusky - ojciec
MŻonka - żona
Dziedzic - synek
Potomka - córka
Jeszcze jedna przyjemna rzecz związana z "Kaktusami"- książka ta w księgarni Matras, którą nawiedziłam parę dni temu, miała niebywałą cenę: 2 zł :)

  


Wawrzyniec Prusky, Jędrne kaktusy, Zysk i S-ka, 2007

2 komentarze:

  1. Kusisz ... i dobrze, ja tam lubię być kuszona :).

    OdpowiedzUsuń
  2. powiem tyle,że mnie cena w Matrasie baardzo skusiła:) kupiłam 2 egzemplarze - jeden dałam przyjaciółce.

    OdpowiedzUsuń